Eindhoven – tropem żarówek i 4 kółek

Eindhoven większości osób kojarzy się najczęściej z lotniskiem, na które dolecieć można tanimi liniami 🙂 . Napisano już o nim w polskim internecie bardzo wiele – wystarczy “wygooglować” nazwę miasta i znajdziemy bardzo liczne wpisy i informacje o tym jak z lotniska dostać się do Amsterdamu oraz co robić mając ew. kilka wolnych godzin na przesiadkę na inny lub powrotny lot (ze względu na dobrą siatkę połączeń z polski, popularne są jednodniowe wypady do Eindhoven). Nasze pierwsze spotkanie z tym miastem również miało typowy dla tego scenariusza przebieg – lądowanie na lotnisku, autobus na stację kolejową oraz przesiadka na pociąg do Amsterdamu. W tym roku w marcu postanowiliśmy dać sobie szansę na chociaż trochę bliższe poznanie i polecieliśmy na krótki, 24-godzinny wypad. Naszym głównym celem było zwiedzenie dwóch muzeów – Philips oraz DAF.

Kilka słów o Eindhoven

Eindhoven leżące w południowej części Holandii jest jednym z większych miast kraju – liczy ponad 220 tysięcy mieszkańców. Choć samo miasto jest wiekowe (prawa miejskie otrzymało w 1232 roku) to niestety jest to praktycznie niezauważalne 🙁 . Zostało ono poważnie zniszczone poprzez naloty bombowe prowadzone przez aliantów w trakcie drugiej wojny światowej i odbudowane po wojnie w nowoczesnym stylu. Nam centrum niespecjalnie przypadło do gustu, aczkolwiek nie można mu odmówić pewnego rodzaju uroku. Z lotniska najlepiej dojechać tam autobusem miejskim numer 401. Podróż jest dość krótka – lotnisko jest naprawdę blisko miasta. Wysiadamy na dworcu autobusowym, który sąsiaduje z dworcem kolejowym i stamtąd do rynku oraz deptaków mamy około 500 metrów. Po drugiej stronie dworca kolejowego – na Stationsplein – znajduje się informacja turystyczna połączona z kawiarnią – zachęcamy do zajrzenia i pobrania mapek centrum wraz z kilkoma użytecznymi informacjami – ułatwią poruszanie się po mieście 🙂 .

Centrum Eindhoven
Centrum Eindhoven
Centrum Eindhoven
Centrum Eindhoven

Muzeum Philipsa

Jak już wspomnieliśmy w centrum znajduje się kilka deptaków z licznymi kawiarniami, restauracjami i sklepami. Eindhoven w ogóle wydaje się być dobrym miejscem na lot “zakupowy” – przy rynku znajduje się spora galeria handlowa a niedaleko dworca lubiany przez Polaków (i nie tylko) Primark. My jednakże znaleźliśmy się w Eindhoven w innym celu 🙂 – ruszamy na poszukiwanie pierwszego punktu na naszej liście – Muzeum Philipsa. Znajduje się ono przy ulicy Emmasingel 31 w miejscu pierwszej fabryki koncernu, gdzie w roku 1891 rozpoczęła się historia firmy. Pomimo, że główna siedziba zarządu znajduje się obecnie w Amsterdamie a produkcja rozsiana jest po całym świecie to w mieście odczuć można swoistą dumę z tego dziedzictwa. Warto tu przypomnieć, że klub sportowy PSV Eindhoven, którego stadion często zwiedzają osoby wpadające do miasta na jednodniową wizytę, założony został właśnie dla pracowników przez przedsiębiorstwo Philips (PSV to skrót od Philips Sport Vereniging).

Wejście do muzeum Philips
Wejście do muzeum Philips
Muzeum Philips - rekonstrukcja pomieszczeń fabrycznych z XIX w.
Muzeum Philips – rekonstrukcja pomieszczeń fabrycznych z XIX w.

Samo muzeum przygotowane zostało bardzo nowocześnie i jest na prawdę interesujące – polecamy wszystkim zainteresowanym techniką połączoną z nutką historii 🙂 . Nie ma oczywiście co ukrywać, że całe muzeum jest jednym wielkim pomnikiem ku czci koncernu Philips – nie umniejsza to jednak w żaden sposób jego atrakcyjności. W trakcie zwiedzania poznamy zawiłą historię przedsiębiorstwa założonego przez braci Gerarda i Antona Philipsów. Na parterze znajduje się ciekawie odtworzone pomieszczenie produkcyjne z końca XIX wieku gdzie możemy zapoznać się z ówczesną technologią produkcji żarówek (od tego właśnie zaczynali).

W kolejnych salach podziwiać możemy systematyczny rozwój techniki – radia, telewizory, sprzęt AGD aż po zaawansowany sprzęt do diagnostyki medycznej. Sporo zabawy mieliśmy przy miniaturowym modelu tomografu, w którym można było przeprowadzić badanie jednego z dostępnych zwierzątek (na jednym ze zdjęć poniżej Kurka Doris w trakcie badania 😉 ). Ciekawe są również pomieszczenia wystylizowane na lata 70-te i 80-te wyposażone w oryginalny sprzęt z tamtej epoki. Muzeum reprezentuje nurt, który na szczęście jest też już widoczny w Polsce – sporo interaktywności i minimum znaków typu “Nie dotykać!” 🙂 . Jeżeli będziecie w Eindhoven to nie powinniście pominąć tego punktu w swoich planach.

Muzeum Philips
Muzeum Philips
Muzeum Philips
Muzeum Philips
Muzeum Philips
Muzeum Philips

Muzeum DAF

Po zwiedzeniu muzeum Philipsa udaliśmy się do najbardziej oczekiwanego przez nas punktu wyjazdu – muzeum DAF. Zlokalizowane jest ono niedaleko centrum przy Tongelresestraat 27 – jeżeli wyruszamy z okolic Rynku to czeka nas może 15 minutowy spacer. Po przekroczeniu rzeki Dommel do muzeum iść będziemy kawałek wzdłuż interesującej konstrukcji jaką jest Eindhovensch Kanaal. Nie byliśmy wcześniej świadomi istnienia kanału i przyznam, że mocno nas zaintrygował :). Został on wybudowany w latach 40-tych XIX wieku i ma prawie 14 km długości łącząc tereny przemysłowe Eindhoven i pobliskie miejscowości. Wykorzystywany był głównie do transportu w przemyśle. W latach 70-tych XX wieku takie wykorzystanie zostało zaniechane i obecnie kanał służy co najwyżej rekreacji 🙂 . Ale wróćmy do meritum czyli muzeum marki DAF.

Eindhovensch Kanaal
Eindhovensch Kanaal
Muzeum DAF
Muzeum DAF

DAF obecnie kojarzony jest przede wszystkim z produkcją samochodów ciężarowych, które do chwili obecnej składane są właśnie w Eindhoven. Tymczasem poza samochodami użytkowymi aż do roku 1976 DAF produkował również pod swoją marką ciekawe, ale bardzo mało znane w Polsce samochody osobowe. Wejście do muzeum jest niepozorne, tymczasem po opłaceniu biletów w cenie 9 euro od osoby przenosimy się na czas wizyty do innego świata. Od razu dociera do nas specyficzny zapach mieszaniny smarów, olejów oraz gumy – dla wielbicieli klasycznej motoryzacji (którymi jesteśmy) to jak najlepsze perfumy 😉 .

Wystawa zlokalizowana jest na dwóch poziomach w bardzo przestronnej hali szczelnie wypełnionej motoryzacyjnymi perełkami. Pierwsze piętro zajmują głównie samochody osobowe – począwszy od standardowych konstrukcji po wersje rajdowe czy też plażowe :). Parter zajmują już wielkie gabaryty – ciężarówki, autobusy i sprzęt wojskowy – będziemy tam mieli również możliwość, aby zasiąść w kabinie samochodu ciężarowego. Na parterze zlokalizowana jest również sala kinowa gdzie obejrzeć można filmy dokumentalne poświęcone historii firmy (po holendersku – ale i tak ciekawe). Czas spędzony w muzeum mija naprawdę szybko i aż żal było je opuszczać gdy zbliżała się godzina zamknięcia 🙂 .

Muzeum DAF - wymarzony samochód Agnieszki na dojazdy do pracy ;)
Muzeum DAF – wymarzony samochód Agnieszki na dojazdy do pracy 😉
Muzeum DAF
Muzeum DAF
Muzeum DAF
Muzeum DAF
Muzeum DAF
Muzeum DAF
Muzeum DAF
Muzeum DAF
Muzeum DAF
Muzeum DAF
Muzeum DAF
Muzeum DAF

Podsumowanie

Podsumowując nasz wyjazd – dajcie szansę Eindhoven – atrakcji jest tu akurat tyle, aby wypełnić dzień zwiedzania – każdy powinien znaleźć coś dla siebie 🙂 . Jeżeli z Waszego lotniska jest taka możliwość to najlepszą opcją jest przylot do Eindhoven rano i powrót wieczorem – my akurat musieliśmy zarezerwować sobie jeden nocleg i pod koniec dnia zwiedzania nie mieliśmy już specjalnie co robić ;). Spacerując po centrum miasta zajrzyjcie do jednej z nielicznych zachowanych zabytkowych budowli- kościoła pod wezwaniem św. Katarzyny. Wnętrze kościoła jest bardzo klimatyczne i znajduje się tam malutka wystawa prezentująca znaleziska archeologiczne z terenów miasta. Nie mogliśmy też odmówić sobie przyjemności obejrzenia najbardziej chyba znanego pomnika w Eindhoven – “Flying Pins“. Nie pomińcie też klasycznego holendersko-belgijskiego przysmaku czyli frytek 😉 . Czas w drogę!

Kościół p.w. św. Katarzyny
Kościół p.w. św. Katarzyny
Flying Pins
Flying Pins

2 myśli na temat “Eindhoven – tropem żarówek i 4 kółek

  1. No proszę, miałem ostatnio okazję byś w Eindhoven, bo odbierałem właśnie znajomych z lotniska. Miasto zawdzięcza swoją potęgę właśnie firmie Philips, przez co jest totalnie inne niż cała Holandia. To bardzo nowoczesne miasto, szczególnie architektonicznie. W sklepach językiem “urzędowym” jest angielski, a większość przechodniów na ulicy to obcokrajowcy. Na mnie ogromne wrażenie zrobił stadion, jak i efektowne centrum miasta, gdzie aż roiło się od szykownych witryn sklepowych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.