Wiedeń jest miastem, które darzymy dużą sympatią – w przeszłości odwiedzaliśmy go już kilkukrotnie i zawsze było tam coś nowego do zobaczenia i odkrycia :). Jednak pomimo tylu wizyt nigdy nie udało nam się zajechać do Wiednia podczas trwania słynnych jarmarków bożonarodzeniowych. W tym roku postanowiliśmy w końcu zrealizować ten plan i w drugi weekend grudnia zapakowaliśmy się do samochodu i wyruszyliśmy do stolicy Austrii 🙂 .
Wiedeń!
Wiedeń, jak większość dużych miast europejskich, posiada sprawnie działającą komunikację publiczną – przede wszystkim jest to metro czyli U-Bahn. Od pewnego czasu zrezygnowaliśmy wręcz do wjeżdżania samochodem do centrum miasta i pozostawiamy go na licznych parkingach typu Park+Ride. Są to zwykle wielopoziomowe parkingi połączone bezpośrednio ze stacją metra, gdzie koszt postoju to tylko 3,40 euro za dobę 🙂 . Sugerujemy takie rozwiązanie gdyż jest najzwyczajniej w świecie bardzo wygodne (no chyba, że macie parking w cenie hotelu 😉 ). Gdziekolwiek jednak zaparkujecie i tak polecamy zakupić czasowy bilet na wiedeńską komunikację publiczną. Do wyboru macie wersje 24,48 i 72 godzinne odpowiednio w cenach 7.60 euro, 13.30 euro i 16.50 euro. Dzięki takiemu biletowi poruszać możecie się nie tylko metrem, ale również autobusami i tramwajami – są to dobrze ulokowane pieniądze 😉 .
Jarmarki bożonarodzeniowe
Przejdźmy jednak do meritum naszego wyjazdu czyli do bożonarodzeniowych jarmarków. Jest ich w Wiedniu przynajmniej kilkadziesiąt – listę najważniejszych znajdziecie na stronie http://www.wien.info . Nam udało się odwiedzić raptem cztery, ale myślimy że to wystarczająca ilość, aby zasmakować w ich klimacie. Wchodząc na teren któregokolwiek z nich poczujemy momentalnie wszechobecny zapach ponczu i grzanego wina 🙂 . Przed stanowiskami je sprzedającymi są oczywiście również największe kolejki – nie przerażajcie się jednak, gdyż wszystko przebiega w miarę sprawnie. Kupując po raz pierwszy poncz lub grzane wino otrzymujemy ceramiczny kubek, za który płacimy kaucję wynoszącą 4 euro. Decyzja czy będziecie chcieli kaucję odzyskać czy też zachować sobie kubek jako pamiątkę należy oczywiście do Was 😉 . Na każdym z jarmarków występuje inny rodzaj kubka tak więc chętni mogą zebrać ciekawą kolekcję.
Samych ponczów i grzanych win jest naprawdę spory wybór – występują przeróżne smaki i mieszanki alkoholowe, ale zaobserwowaliśmy również wersje bezalkoholowe dla dzieci 😉 . Musimy przyznać, że poncz i grzane wino świetnie rozgrzewają w trakcie jarmarkowych spacerów w mroźne dni. Drugim bardzo ważnym elementem jarmarków zaraz po napojach jest dla nas oczywiście jedzenie 😉 . Tutaj również nie mogliśmy narzekać – przebieraliśmy wśród stanowisk kulinarnych sprzedających m.in. bułki z tradycyjnymi kiełbasami (Bratwurst, Käse Krainer) lub z plastrem Leberkäse. Oprócz tego klasyczne Spiralkartofeln czy Käsespätzle. W takich miejscach nie może zabraknąć również prażonych orzechów, pieczonych kasztanów, pierników i owoców w czekoladzie. Jednym słowem – dla każdego coś miłego 🙂 . Oczywiście oprócz specjałów kulinarnych znajdziemy też wiele stanowisk z rękodziełem i ozdobami świątecznymi. Wśród stoisk zauważyliśmy nawet bolesławiecką ceramikę 🙂 .
Jarmark bożonarodzeniowy na Stephansplatz – widok 360°
Stephansplatz
Wybór produktów na każdym z jarmarków jest podobny, ale warto odwiedzić ich kilka gdyż każdy ma unikalny klimat ze względu na swoje położenie. Pierwszym odwiedzonym przez nas był jarmark na Stephansplatz. Dotrzecie tam bezpośrednio liniami metra U1 i U3 – przystanek Stephansplatz. Stoiska rozmieszczone są tam dookoła imponującej katedry św. Stefana. Jako, że jest to jeden z najbardziej charakterystycznych punktów miasta to spodziewajcie się tam tłumów. Warto jednak tu zajrzeć ze względu na pięknie rozświetlony sam plac jak i odchodzące od niego ulice handlowe. Sama katedra jest również efektownie podświetlana naprzemiennie różnymi barwami. Poza spacerem wzdłuż jarmarkowych stoisk warto zajrzeć do samej katedry – w środku jest naprawdę ładnie. My dodatkowo skorzystaliśmy z okazji i wdrapaliśmy się na katedralną wieżę południową.
Wejście na wieżę znajduje się na zewnątrz katedry, a bilet kosztuje 4,50 euro dla osoby dorosłej. Aby dostać się na samą górę należy pokonać 343 stopnie zakręconej klatki schodowej. Jest ona dość wąska w związku z tym mijanie się z osobami podążającymi w przeciwnym kierunku bywa utrudnione 😉 . Sam szczyt był dla nas jednak małym rozczarowaniem – zamiast na choćby mały taras lub balkon widokowy trafiliśmy do pomieszczenia, gdzie znajdował się mały sklepik z pamiątkami, a panoramę miasta można było oglądać jedynie przez zamknięte okna 🙁 . Oprócz katedry warto na Stephansplatz zajrzeć do filii muzeum miejskiego znajdującej się na stacji metra 🙂 . Zauważyliśmy je już podczas przyjazdu pierwszego dnia na jarmark – zaintrygowało nas na tyle, że następnego dnia powróciliśmy tam w godzinach otwarcia.
Wnętrze katedry św. Stefana – widok 360°
Virgilkapelle
Jest to pozostałość kaplicy św. Wirgiliusza, która odkryta została podczas budowy metra w 1973 roku i udostępniona do zwiedzania. W 2015 roku obiekt został ponownie otwarty po kilkuletniej renowacji. Jeśli będziecie zastanawiać się dlaczego kaplica znajduje się tak głęboko poniżej aktualnego poziomu placu to wyjaśnimy, że została ona zbudowana w XIII wieku od razu jako podziemia zbudowanej później kaplicy św. Marii Magdaleny. Miejsce jest bardzo klimatyczne a na ścianach możemy podziwiać pozostałości oryginalnych malowideł. Na miejscu dostępna jest także niewielka wystawa prezentująca znaleziska pochodzące z czasów średniowiecznego Wiednia, gdzie obejrzeć można bardzo ciekawy film prezentujący jak miasto zmieniało się na przestrzeni wieków. Koszt biletu to 5 euro dla osoby dorosłej – polecamy! 🙂
Wnętrze kaplicy św. Wirgiliusza – widok 360°
Maria-Theresien-Platz
Drugi odwiedzony przez nas jarmark zlokalizowany był na Maria-Theresien-Platz pomiędzy budynkami Muzeum Historii Naturalnej i Muzeum Historii Sztuki. Dojazd linią metra U2 – przystanek Museumsquartier. Ten jarmark był znacznie większy od tego na Stephansplatz. Tutaj również kłębiły się tłumy ludzi – trzeba przyznać, że jarmarki wiedeńskie popularne są zarówno wśród lokalnych mieszkańców jak i turystów – dookoła słychać było języki chyba z całej Europy 😉 . Na terenie jarmarku znajdowały się również dwie wystawy przygotowane przez muzea zlokalizowane przy Maria-Theresien-Platz – tak więc do dyspozycji było coś zarówno dla ciała jak i dla ducha 😉 . Po sprawdzeniu wszystkich stoisk i wydostaniu się z terenu jarmarku postanowiliśmy pomimo zziębnięcia odwiedzić tego wieczoru jeszcze jeden jarmark.
Schloss Belvedere
Kierunek Schloss Belvedere! Do tego pałacu najlepiej dostać się tramwajem linii D, który odjeżdża z sąsiadującego z muzeami przystanku Burgring lub też z niedalekiego przystanku przed budynkiem Opery. Przystanek, na którym należy wysiąść to oczywiście Schloss Belvedere zlokalizowany praktycznie przy pałacowej bramie. Ten jarmark był najbardziej kameralny spośród tych, które zdołaliśmy odwiedzić. Zajmował on plac przed pałacem, którego majestat górował nad stoiskami 🙂 . Pałacowy klimat był całkiem fajny, a na miejscu zobaczyć można było ciekawą choinkę wykonaną w całości z sanek – ich czerwone końcówki sprawiały, że całość wyglądała jak wykonana z zapałek 😉 .
Rathaus
W niedzielę przed opuszczeniem Wiednia udaliśmy się jeszcze na jarmark organizowany pod Ratuszem. Dostaniecie się tam korzystając z linii metra U2 – przystanek Rathaus. Pomimo wczesnej pory na miejscu było już bardzo dużo ludzi. Spośród opisanych jarmarków ten podobał nam się chyba najbardziej. Był według nas największy i najbardziej różnorodny pod względem oferty stoisk. Dodatkowo zaraz obok znajduje się lodowisko, gdzie do dyspozycji mamy nie tylko dużą taflę, ale także ścieżki 🙂 . Mieliśmy okazję przetestować je kilka lat temu – super sprawa! Lodowisko jest czynne dość długo, bo do końca stycznia – warto tam zajrzeć nawet już po zakończeniu sezonu jarmarkowego.
Jarmark bożonar0dzeniowy przy wiedeńskim ratuszu – widok 360°
Podsumowując, warto wybrać się jeszcze teraz lub przed następnymi świętami do Wiednia, aby poczuć tamtejszą świąteczną atmosferę i zaznać trochę relaksu w czasie przedświątecznej gorączki porządków i zakupów 🙂 . Czas w drogę!
Informacje praktyczne
Bilety czasowe na wiedeński transport publiczny:
– bilet 24h: 7,60 euro
– bilet 48h: 13,30 euro
– bilet 72h: 16,50 euro
Więcej informacji na: https://www.wienerlinien.at
Lista jarmarków bożonarodzeniowych:
https://www.wien.info
Zdjęcia 360° wykonane zostały aparatem Ricoh Theta S, który do testów użyczyła nam firma Ricoh Polska.
Myślałem, że najlepsze kasztany były na Placu Pigalle:-)
Jak zwykle fajny wpis – nastrojowo świąteczny.
JF
O tak, Wiedeń zachwyca o każdej porze roku, ale zimowy Wiedeń to magiczna kraina 🙂 Uwielbiam tamtejsze jarmarki dzięki temu postowi choć na chwilę mogłam znów się tam przenieść. Jak do tej pory udało mi się odwiedzić trzy bożonarodzeniowe jarmarki – w Krakowie, Sztokholmie i właśnie w Wiedniu. Ten ostatni zdecydowanie wygrywa! 🙂